sobota, 21 września 2013

UWAGA !!!



ZAWIESZAM BLOGA!!!

Zawieszam bloga na czas nieokreślony :c
Bardzo mi przykro z tego powodu ale jest to konieczność 
Mam teraz masę kartkówek sprawdzianów i nie mam czasu na pisanie 
Ale to nie jest jedyny powód
chodzi też o  małą ilość wyświetleń i komentarzy ja rozumiem, że przy pisaniu bloga nie o to chodzi, żeby mieć te 100 komentarzy czy 1000 wyświetleń jednego rozdziału mi chodziło tylko o to żebyście czytali tego bloga i zostawiali po sobie jakiś znak 
Jestem pewna, że do dodaniu tego posta nie znajdę pod nim żadnego komentarza a co najmniej 10 wyświetleń 
Obiecuje, że kiedyś dokończę tę historię ale nie teraz moje gg i Twitter są dalej do waszej dyspozycji możecie pisać (chociaż i tak  nikt nie napisze )  
A może już niedługo odwieszę bloga ???
Zobaczymy jak to wszystko się potoczy
Zobaczymy czy chcecie żebym wróciła ;/


Pozdrawiam :* 
Do niedługo :***

wtorek, 17 września 2013

ZAPRASZAM :D




Zapraszam na mojego Twittera dopiero zaczynam ale drzwi dla was stoją otworem 
Będę tam informowała kiedy powinien pojawić się rozdział i będą tam moje osobiste przemyślenia na temat meczy czy czegoś innego ale będą też tam wpisy, które nie mają ładu i składu :D
Możecie ta ze mną porozmawiać albo zadać mi pytanie.
Możecie pisać także na gg albo na maila 
chętnie odpowiem na wasze pytania ja nie gryzę :D
możecie być spokojni :D

ZAPRASZAM :*



poniedziałek, 16 września 2013

8 Rocznica śmierci Arkadiusza Gołasia

8 Rocznica śmierci Arkadiusza Gołasia 


Osiem lat jak jeden dzień zleciało, serce kibica pamiętać nie przestało!!!



"Nigdy nie pozwól 

ABY KTOŚ ZNISZCZYŁ TWOJE MARZENIA"

~ Arek Gołaś  

niedziela, 15 września 2013

Dziesiąty




Kolejne dni minęły mi w miarę spokojnie. Większość czasu spędziłam w swoim mieszkaniu.
Dowiedziałam się, że Maryśka jedzie ze mną do Spały.
Nie no przynajmniej będę miała do kogo japę otworzyć.
Siatkarzy unikałam jak ognia wcale nie było trudno.
Nic a nic.
 Niedługo wyjeżdżamy do Spały trzeba  się przygotować więc zabieram Maryśkę na zakupy.
Humor mi się poprawił i to nawet tak, że wczoraj na pobudkę zafundowałam jej kubek zimnej wody.
 Wiem wiem wredna jestem. Taka ma natura jam ruda jak wiewióra.
 Aaaa...prawie bym zapomniała rozmawiałam z Mysią w sprawie pana Z i ja super wszystkowiedząca miałam racje.
 Nasza na maksa uparta pani " Ja się nigdy nie zakocham " buja się w siatkarzu, który równie mocno jak jego przyjaciel działa mi na nerwy.
Ale to szczegół. . .nie to nie jest szczegół !!!
On mi chce zabrać przyjaciółkę!
Nie no panikuje. Młoda spokój, opanowanie. Wdech...wydech...wdech...wydech.
No to co zbieramy Myśke i spadamy na zakupy.




Pominę opowiadanie jak to fajnie było na zakupach...bo wcale tak nie było.
Mam takie zajebiste szczęście, że aż z tej radości sagan mi rozsadza.
Już wam opowiadam dlaczego.
Otóż to było tak:

poszłyśmy z Mysią na zakupy ale to już wiemy.

Chodziłyśmy po sklepach-wiadomo 

Spotkałyśmy siatkarzy-można było się domyślić 

Ale tego, że oberwę drzwiami centralnie w łeb- ZA CHUJA PANA BYM SIĘ NIE SPODZIEWAŁA

I to jeszcze od kogo???
Od... proszę państwa najwspanialszego pod słońcem siatkarza (czujecie tę ironię) Michała Kubiaka.
Tera to ma przejebane na całej linii. Gwarantuje mu to.
Żeby jeszcze spróbował przeprosić to może bym mu troszeczkę ale tylko troszeczkę wybaczyła tego ogromnego siniaka na czole ale nie bo proszę  państwa stwierdził, że... UWAGA... należało mi się.
No oczywiście ja kobieta, która nie pozwala się dotykać mężczyznom a w szczególności nie pozwala się bić oddałam mu.
A więc po naszych zakupach ja mam pamiątkę na czole a on... będzie się musiał długo o dzieci starać.
To by było tyle z naszego wypadu na zakupy. Po którym została mi wyżej wymieniona pamiątka i postanowienie kolejne przez tego pajaca.
A brzmi ono tak :

Zero kontaktów jakichkolwiek z Michałek Kubiakiem.

To byłby koniec mojej przygody ze szczęściem.
Teraz leżę z zimnym kompresem za łepetynie i czekam na cud...żarcik czekam na Myśkę, która ma mi przynieść tabletki przeciwbólowe.
-Jak głowa?
-Ciszej...
-Ojojoj nie za dobrze to ja ci nie będę przeszkadzała.
-taaa...




Minęło dokładnie 7 dni. Tak też jestem w szoku, że umiem liczyć do siedmiu.
A jednak cuda się zdarzają. Michał nadal mnie nie przeprosił jednym słowem olał mnie.
Nie wiem dlaczego ale jakoś tak dziwnie mi się robi kiedy pomyślę, że nawet głupiego przepraszam nie powiedział. Ale nie zamulamy nie zamulamy bo właśnie jedziemy do Spały!!!
Żebyście tylko nie pomyśleli, że się z tego powodu cieszę wręcz przeciwnie.
A szczerze mówiąc to boje się. . . tylko jeszcze  nie wiem czego...



~~~*~~~

Jednym słowem jest do dupy.
Weny nie ma, głowa mnie boli, mam katar i kaszle
Nie ma co. Żyć nie umierać a do tego przeraża mnie liczba wyświetleń poprzedniego rozdziału
jest dokładnie 2 komentarze w tym jeden mój i 22 wyświetlenia
Myślę nad zawieszeniem bloga :c
Jeszcze raz zadaje to samo pytanie chcecie jakieś piosenki podczas czytania?
Tylko ostrzegam ja słucha tylko reggae :D
A i jeszcze jedno CZYTASZ=KOMENTUJESZ  wiecie jeśli nie chcecie się ujawniać, że czytacie to jest coś takiego jak dodaj komentarz anonimowo
Jeżeli to czytasz to zostaw po sobie choćby buźkę
Nie macie pojęcia jak to motywuje i daje kopa do dalszego pisania



Pozdrawiam :* Mania



niedziela, 8 września 2013

Dziewiąty




Nie no tylko tych mi tu brakowało stado przerośniętych mutantów.
Tak tak chodziło mi o siatkarzy z Resovi
 Nie za specjalnie uśmiechało mi się z nimi rozmawiać więc spuściłam głowę i szłam przed siebie.
Jednym słowem ich olałam.
Wiem wiem jestem chamska ale po tej akcji z ciążą byłam nie w sosie i jeszcze fakt, że będę musiała znosić ślinotok kochanego Pawełka (czujecie tą ironię ???) przyprawiał mnie o ból łba.
Dobra robimy te zakupy i wio do domu.
Wszystko co potrzebne w koszyku. Teraz najgorsza część.
-Cześć piękna.-ZACZYNA SIĘ
-Daruj sobie ok?
-Ale co ?
-Jajco.
-Ale co ja zrobiłem???-zapytał zaskoczony
-Wystarczy, że się urodziłeś.
Wzięłam zakupy i wyszłam ze sklepu udałam się z powrotem do domu.
 Weszłam do mieszkania i udałam się do kuchni.
Rozpakowałam zakupy i poszłam do salonu. Na kanapie siedziała Marysia.
-Ja zrobiłam zakupy a ty kolacje.
Marysia poszła do kuchni a ja rozwaliłam się na całej kanapie i oglądałam telewizję.
 Nagle zaczął dzwonić jej telefon wzięłam go do ręki i zamierzałam okazać moje dobre serce i  jej zanieść ale w tej samej chwili do salonu weszła Myśka z moim telefonem też dzwoniącym.
Dziwna sprawa. Nieznany numer. Popatrzyłyśmy się po sobie i odebrałyśmy telefony.
-Dzień dobry.
 -Dzień dobry nazywam się Mirosław Przedpełski jestem prezesem Reprezentacji Polski w piłce siatkowej mężczyzn czy mam przyjemność rozmawiać z Alicją Kosicką ?
-Tak tylko po co pan mi zawraca gitarę?
-Dzwonię do pani w sprawie pracy jako fotograf reprezentacji.-Mam pracować z tymi wielkoludami ???
I Michałem nigdy!!!
-Nie zgadzam się.
-Ale proszę panią...
-Wizja spędzenia tyle czasu z siatkarzami mnie przeraża zwłaszcza, że dwóch znam osobiście.
-Wiem, że pani ich zna..
-Skąd ?... zaraz który mieszał w tym swoje łapy?
-No...
-który bo się nie zgodzę.
-A jak powiem to się pani zgodzi?
-Zobaczę
-Zgodzi się pani?
-Tak zgodzę się.
-No więc to był zbyszek.
-Dzięki gdzie i kiedy mam się wstawić
-Za dwa tygodnie w spale na miejscu podpiszemy papiery.
-Dobra do widzenia
Jak ja go dorwę to mu nogi z dupy powyrywam kto mu kazał wpierniczać się w nie swoje sprawy???
-Ali...
-Nie teraz. Zabije, zgwałcę, pokroje,zakopie
-Ali..
-NIE TERAZ!!!
Zabije go normalnie zabije.
Ciekawe czy jest teraz w mieszkaniu? Zobaczymy
-Gdzie idziesz?
-Zaraz wracam.
Wyszłam na klatkę schodową i z impetem otworzyłam drzwi do mieszkania siatkarzy. Dziwne, że nie były zamknięte.
Nie będzie mi jakaś siatkarzyna  wtrącała mi się w życie co to to nie.
W korytarzu spotkałam Kubiaka.
-Gdzie Zbyszek?
-Może tak najpierw jakieś cześć a tak w ogóle to puka się.
-Gdzie Bartman?-Co on głuchy jest ?
-W salonie.
Wyminęłam go i przeszłam do salonu gdzie siedziała spora grupka siatkarzy.
-Co miał znaczyć ten telefon?
-Jaki telefon?
-Sraki!!! Ten od Przedpełskiego.
-A to. To tak swojego rodzaju pomoc
-Gdzieś mam twoją pomoc po co wpierdzielasz się w nie swoje sprawy?
-To dla cb wielka szansa na wybicie się jako fotograf.
-Coś czuje, że to nie tylko o to chodzi.-powiedziałam  na odchodne ale odpowiedzi nie usłyszała bo już wyszłam trzaskając drzwiami.Powiem wam, że solidne mają te drzwi tyle razy już nimi dzisiaj trzaskałam a te dalej się trzymają skubane.
Mam tego dość wszyscy wtrącają się w moje życie właśnie w moje. Czy oni nie mogą zrozumieć, że ja sama mogę o nim decydować mimo, że za mądra nie jestem dam sobie rade sama.
Wkurzona wróciłam do mieszkania zrezygnowałam z kolacji, umyłam się i poszłam spać.


~~~*~~~
Pomyliłam się myślałam, że tamten jest do dupy ale ten to dopiero dno i chyba z niego nie wyjdę weny jak nie było tak nie ma.
Jedynym pocieszeniem jest dla mnie to, że nasi chłopcy zajęli 1 miejsce.
Akcja z tortem bomba. Ciekawe co pomyślał w tamtym momencie cukiernik
Panie wczoraj grały rewelacyjnie niestety dzisiaj przegrały z Serbią 3:1 Ale nic się nie stało.
Za niecałe 2 tygodnie rozpoczną się ME już się nie mogę doczekać.
 chcecie jakieś piosenki w sensie do słuchania podczas czytania czy nie ?
I mam jeszcze jedno pytanie jak tam pierwszy tydzień w szkole jak klasa, nauczyciele itp.

Pozdro:* Mania 

niedziela, 1 września 2013

Ósmy



 Nie wiem  co on gra ale i tak będzie game over.
Ja to jestem nie normalna bo przybliżyłam się jeszcze bardziej i szepnęłam mu do ucha
-A to się jeszcze okaże.-a potem odsunęłam się od niego.
Przeszłam do przedpokoju, a Kubiak oparł się o futrynę i patrzył na moje poczynania biedny nie wie co chce zrobić.
Zabrałam swoje rzeczy i wzięłam z szafki na klucze zapasowy komplet szybko otworzyłam drzwi i wyszłam z mieszkania siatkarzy.
Otworzyłam drzwi do naszego mieszkania i weszłam do środka.
-Wróciłam!!!-krzyknęłam na pół bloku zamykając drzwi na klucz.-Ty Maryśka słyszysz mnie czy ci operacje na słuch załatwić? Jest tu kto ?-zapytałam i weszłam do salonu
. Ej co jest grane???
Nie ma Mysi ?
Dziwne.
-Nie ma jej. Ciekawe gdzie ją poniosło. Może do niej zadzwonić? Nie no co ty jest dorosła.-zaczęłam gadać-Czemu ja gadam do siebie? Dziewczyno ogarnij się. To przymusowe spędzanie czasu z Kubiakiem mi nie służy. Koniec!!!
-Z kim rozmawiasz?-zapytała zdziwiona Marysia
-Ja...z...z...ze..sobą.-jąkałam się -Nie pytaj!-Dodałam szybko
-Okeeej
-Gdzie byłaś?-zmiana tematu zawsze pomagało
-Musiałam coś załatwić-Odpowiedziała wymijająco
-Ok, nie wnikam-podniosłam ręce w geście obronnym
-Ej. Ali?-Zapytała
-Czego?-wiem to nie była zbyt miła odpowiedź ale czy ja kiedyś byłam miła ??? Pomyślmy... Nie!!! No i tak zostanie mi to tam pasuje, a innym nie musi.
-Ty coś wspominałaś o Kubiaku.-Powiedziała podejrzliwie
-Przesłyszałaś się!-Kurde, kurde jak zmienić temat, jak zmienić temat pomocy pomocy ej co jest czemu ja się powtarzam bosz...co ten debil ze mną robi spędzając z nim czas cofam się w rozwoju.
-Nie, Na bank słyszałam, że mówiłaś coś podobnego do z Kubiakiem koniec!!! Ali czy ty chcesz mu coś zrobić???-popatrzyła na mnie jakbym coś przeskrobała
-Hmm...ciekawa propozycja-mruczałam pod nosem
-ALICJA!!!-wrzasnęła na całe mieszkanie
-Co Alicja? Co Alicja? Następnym razem mi nie podpowiadaj takich pomysłów...dobrych pomysłów-dodałam po chwili z chytrym uśmieszkiem na ustach
-Alicja???-Zapytała nie pewnie
-Co Maryś?
-TY JESTEŚ CHORA!!!-Krzyknęła
-No łaaaaał dopiero teraz to odkryłaś???-zapytałam najlepszym wyjściem z takiej sytuacji jest obrócić wszystko w żart a że moim kosztem to szczegół najważniejsze to jest mieć dystans do samej siebie.
O jak ja mądrze mówię.
Pierwszy raz mi się to zdarzyło.
-Na twoim miejscu zastanowiła bym się z kim mieszkam i czy ta osoba-w tym momencie wskazałam na sb palcem-Nie zrobi ci czegoś przez sen-powiedziałam z powagą ale widząc minę Marysi wybuchnęłam śmiechem.
 Nie trwało to długo bo wyraz jej twarzy diametralnie się zmienił
-Ej młoda to taki Dżołk był kumasz?-zapytałam
-Ta kumam-powiedziała obojętnie- Co robimy do szamania?
-Nie wiem! Coś bym zjadła takiego... no...no takiego och...i takiego ach...no takie coś z takim czymś- Nie no ja to mam talent do tłumaczenia o co mi chodzi. Nigdy nie lubiłam grać w kalambury chyba, że byłam w drużynie z Marysią wtedy byłyśmy nie do pokonania.
-Czy tobie chodzi o kurczaka z makaronem i warzywami?-Jezusiu kochany ona jest boska normalnie bez niej umarła bym z głodu i głupoty ale przede wszystkim z tego drugiego.
-Tak o to mi chodziło!-powiedziałam uradowana
-No to idziesz do sklepu.-powiedziała.
-Nie tylko nie to. Tam jest ten chłopak co się ślini na mój widok-zawyłam
-No to nici z obiadokolacji- wzruszyła ramionami
-Dobra wygrałaś ale to tylko dla tego, że mam zachciankę na kurczaka z makaronem-powiedziałam i wycelowałam w nią palcem
-Ty masz zachciankę???-powiedziała podejrzliwie
-No przecież powiedziałam, że tak-spojrzałam na nią jak na idiotkę i w tej chwili zrozumiałam jej aluzje-Nie jestem w ciąży!!!-Dodałam szybko
-Ja tam swoje wiem.-pokiwała głową- Zachcianki, kilka kilo więcej jeszcze tylko wymiotów brakowało-powiedziała pewna siebie.
O nie czy ona się czepia mojej wagi?Jak ona śmie ???
-Czy ty sugerujesz, że jestem gruba???-zapytałam troszkę wkurzona. Co jak co ale ja do jej wyglądu się nie czepiałam każdy jest jaki jest a ta mi tu wyjeżdża z kilka kilo więcej
-Oj no nie denerwuj się piękna złość dziecku szkodzi-nabijała się ze mnie
-Nie jestem w żadnej ciąży-krzyknęłam
-Ej mogę być matką chrzestną?-turlała się po podłodze ze śmiechu
-Wal się!!-powiedziałam i wyszłam z mieszkania trzaskając drzwiami.
 Ale ona mnie denerwuje normalnie czasem już nie wyrabiam i mam ochotę jej coś zrobić ale nie mogę bo bez niej zginę (myślę zginę taaaam zginęęę aleeee nieeee aleee nieeee...)
Wychodząc z klatki schodowej wpadłam na coś dużego i twardego co to mogło być? No co? Kto jest inteligentny i odpowie? Ja jestem inteligentna (chyba ) i wam powiem, że to były osoby kilka a jednej na prawdę nie lubię.


~~~*~~~

Jestemy weny nadal brak no ale chcąc nie chcąc oddaje  moje wypociny do waszej oceny wstyd i hańba mi za takie coś
z rzekomego romansu Michała i Alicji nici dzieci z tego nie będzie chyba...
No ale jak myślicie kto jest tym czymś dużym i twardym ??? Kto jest inteligentny jak Alicja ?
To na razie zostanie tajemnicą do następnej niedzieli chyba, że wena wróci ale wątpię w to.
Ej czy możecie uwierzyć, że jutro początek roku szkolnego??? A u nas w szkole skandal ZMIENILI NAM DYREKTORA!!!  Po 10 latach zechciało im się zmieniać Dekle jedne dali nam jakąś starą pannę, która nie ma męża i będzie się znęcać nad cudzymi dziećmi bo nie ma swoich ;( żal mi ich
No ale na pocieszenie mam fakt iż niedługo będzie memoriał Wagnera i mistrzostwa europy pań i panów i eurobasketball :D Aż się japa cieszy  Dobra koniec bo się rozpisałam :)
Pozdrawiam Mania :*