sobota, 30 listopada 2013

Dwadzieścia dwa - Chcesz o tym tak zapomnieć ???





"Ty przy mnie bądź, bo twoja obecność wiele mi da,
Jestem obok ciebie tak, jestem bliżej nieba,
Twoje ciało moje ciało uzupełnia,
Więc wymagania wszelkie spełniam,
Tą siłę, którą mam mi dajesz ty..."
~KaCeZet~





Obudziłam się rano. Byłam nie wyspana. Ciekawe czemu nie? Przeciągnęłam się i obróciłam na bok. To kogo zobaczyłam obok siebie przywróciło mi pamięć. Skrzywiłam się na samą myśl co zrobiliśmy. To nie powinno mieć miejsca. Nie powinnam wylądować w łóżku z kimś kto mnie tak irytuje, a jednocześnie pociąga... Zobaczyłam, że Kubiak się obudził, postanowiłam to wszystko wyjaśnić i zakończyć zanim się zaczęło...
-Cześć kocie!-powiedział przyjmujący przybliżając się do mnie w celu pocałowania mnie. Ja jednak odsunęłam się.-O co chodzi ?-Zapytał zdziwiony
-O to, że to nie powinno mieć miejsca... nie powinniśmy wylądować w łóżku...
-Ale wylądowaliśmy i co teraz ?
-Teraz o tym zapomnimy...-powiedziałam rozglądając się po pokoju w poszukiwaniu części mojej garderoby
-Chcesz o tym tak zapomnieć ???
-A co mam się z tego cieszyć? Z czego?? Że przespałam się z gościem, którego znam pół roku, który mnie irytuje jak mało kto?
-Powinnaś dodać jeszcze, że jest przystojny i  że cię pociąga...
-Oj nie zmieniaj tematu Kubiak!- Krzyknęłam zdenerwowana jego podejściem do sprawy
-Co Kubiak, co Kubiak? Zdarzyło się to się zdarzyło. Było minęło... Ale zawsze możemy powtórzyć...- Powiedział i przyciągnął mnie do siebie, namiętnie całując. Mówiłam, że świetnie całuje? Nie? To mówię. Kubiak jest mistrzem w te klocki. Ale tak być nie może. To musi się skończyć.
-No właśnie nie możemy!-Powiedziałam wyswobadzając się z jego objęć- To się musi skończyć! Rozumiesz?! -Gestykulowałam rękoma jak szalona
-No właśnie nie rozumiem! Źle ci ze mną w nocy było?-Zapytał zdziwiony.
-Nie chodzi o to, że źle tylko zobacz... Jak to będzie wyglądać? W dzień wrogowie, a w nocy kochankowie?
-A czemu nie? Mi taki układ pasuje...-Powiedział uśmiechając się. Już miałam go ochrzanić kiedy dodał    
- Co powiesz na pewien układ?
-Jaki układ?-zapytałam zdziwiona, a jednocześnie zaciekawiona
-Seks bez zobowiązań...-powiedział
Patrzyłam na niego jak na idiotę. Seks bez zobowiązań? Czy jego do końca pogięło??? Chociaż jak się tak dobrze zastanowić, to to nie jest głupi pomysł... No panie Kubiak główka pracuje. Tylko jestem ciekawa na jakich zasadach chciałby to rozegrać. Ale... no właśnie zawsze jest jakieś ale. Nie mogłabym tak okłamywać Marysi. Gdybym się na to zgodziła sumienie zżarło by mnie od środka.
-W sumie...nie to nie ma sensu!
-Ale dlaczego?-zapytał zrozpaczony?
-A chociażby dla tego, że nie umiem okłamywać Marysi! To moja przyjaciółka! A ty mógłbyś nic nie mówić Zbyszkowi?
-Pewnych rzeczy przyjaciele nie muszą wiedzieć! Nie prawda?-zapytał unosząc brew
-No prawda...
-No to co zgadzasz się??-zapytał przybliżając się do mnie
-Nie wiem czy będę umiała udawać przed Marysią.
-Uda ci się zobaczysz...-powiedział i zaczął mnie całować.


Takim oto sposobem wplątałam się w dziwny układ z Kubiakiem. Nie powiem, że mi się nie podoba, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Zobaczymy jak to wszystko się potoczy.
W taki właśnie sposób zleciał mi czas do Mistrzostw Europy . A mianowicie. Pobudka rano, trening, spotkanie z Kubiakiem, obiad, trening i czas wolny. Właśnie w tak w ściśle ustalonym harmonogramie mijał mi każdy dzień, aż do dziś... To właśnie dziś chłopaki graja pierwszy mecz na ME. Trzymam za nich kciuki.





~~~* ~~~
Rozdział króciutki bo mało czasu ale obiecuje, że następny
 będzie dłuższy zapraszam też na drugiego bloga  
czekam na waszą ocenę 
Buziaki Yśka :***




sobota, 23 listopada 2013

Dwadzieścia jeden - Zdradzisz mi tą tajemnicę?







" Mała masz to,
co mnie rozpala widzę to z dala,
czym cała sala brzmi,
Ja chce tego więcej
i nie myśl, że tak szybko się zniechęcę,
za wzrokiem zaraz idą moje ręce,
napełniasz dzisiaj moje życie sensem. "




Zabrałam sprzęt i wyszłam z pokoju zamykając je na klucz. Postanowiłam, że przejdę się schodami tak dla zdrowia.No i odrobinę dla figury. Ale to nie prawda, że jestem gruba!!! No może tak troszeczkę. Trzeba się odchudzać. Rezygnujemy z kolacji. I zaczynamy biegać. Zobaczymy co z tego wyjdzie. 
Weszłam na halę i skierowałam się do krzesełek, ustawionych wzdłuż parkietu. Usiadłam na nich i rozmyślałam. Ile bym teraz dała, żeby móc grać zawodowo. Moje rozmyślania przerwał Ignaczak.
-Ej Ali może zagrasz z nami?
-Kto ja???-odpowiedziałam pytaniem na pytanie 
-Tak ty! -Odpowiedzieli wszyscy razem.
-Nie ja nie gam. Nie umiem!-zaczęłam się wykręcać!
-Alicja ty nie umiesz?-Zapytała Marysia No nie! Tylko nie to! Zaczęłam jej pokazywać, że ma być cicho ale mnie nie posłuchała.-Przecież grałaś zawodowo! Co prawda w klubie dla młodzieży ale takich rzeczy się nie zapomina! No dawaj!
-No chodź!- Zaczęli marudzić. Kurdę jak ja długo nie grałam.
-Może lepiej nie!
-Nie ma nie!
-Nie mam stroju!!!-Broniłam się jak mogłam. Ale do nich nic nie docierało!Co słoń im na ucho nadepnął?
-To Misiek ci pożyczy koszulkę!!!-powiedział Igła.
-To ja sobie pójdę do pokoju po strój!-powiedziałam. Mój plan był taki, żeby wyjść i nie wrócić.
-O nie! Nigdzie nie idziesz! Bo jak pójdziesz to nie wrócisz! Misiek ci pożyczy! Nie Misiek ?-Powiedział Ignaczak do Kubiaka. Czy on zawsze musi wszystko przewidzieć? Już widzę jak on mi pożyczy koszulki. Mi to nawet na rękę, że nie zechce.Ale on miał inne zdanie na ten temat.
-Jasne Krzysiu!-Odpowiedział i pociągnął mnie za rękę w stronę szatni. Zaraz jak przekroczyliśmy próg sali wyrwałam rękę z jego objęć.Czy on nie mógł powiedzieć nie??? Czy on tak bardzo chce, żeby mnie tam zabili? To akurat by się zgadzało. Chyba go o to zapytam.
-Czemu się zgodziłeś?
-A na co się zgodziłem?-zapytał zdziwiony jakby zapomniał po co idziemy do szatni.
-No pożyczyć mi koszulki!
-A to! To nic!-Coś mi tu nie pasuje od kiedy on jest taki miły? I to dla mnie? Zatrzymałam się i patrzyłam na niego jak na debila.
-Dobra teraz mów co to za podstęp!
-Nie ma żadnego podstępu!
-Kubiak ty mnie nie denerwuj tylko gadaj o co chodzi!
-No ale o nic nie chodzi! Czy ty we wszystkim musisz widzieć podstęp?
-Tak!-Odpowiedziałam i zaraz dodałam- Jeśli chodzi o cb to muszę.
-Niby czemu? -zapytał zdziwiony.
-Bo przez niecałe pół roku średnio raz w miesiącu próbowałeś mnie zabić???
-Oj nie przesadzaj! Nie było aż tak źle!-Powiedział i machną ręką, a ja popatrzyła na niego jak na idiotę i zaraz dodał - Mogę cię zapewnić, że to były czyste przypadki!
-Taaa...
-Dobra nie marudź tylko się przebieraj!- Powiedział i rzucił mi swoją koszulkę  treningową.
Złapałam ją i miałam zamiar się przebrać ale przypomniał sobie, że Kubiak się lampi.
-Wynocha zboczuchu!!!-Krzyknęłam i wypchnęłam Kubiaka z szatni. Szybko zmieniłam bluzki i udaliśmy się na halę. Gdzie słychać było, że chłopcy się rozgrzewają.
Tuż przed wejściem Michał szepnął mi na ucho.
-Jak się zmęczysz będziesz łatwiejsza.-Powiedział, zaczął się śmiać i wszedł na sale.
Wiedziałam! Wiedziałam, że coś kombinuje. Ale nie ze mną takie numery panie Kubiak. Ty nie wiesz co ja potrafię. Obyś był w przeciwnej drużynie.
Podeszłam na chwile do Maryśki.
-Zaraz mu skopie tyłek!-powiedziałam gotowa do działania
-Co ci powiedział?-zapytała wyglądając zza sterty papierów
-Że jak się zmęczę to będę łatwiejsza! Rozumiesz ???Co za typ.
-Ale ty najwidoczniej takich lubisz!-Powiedziała tajemniczo się uśmiechając
-A goń się! Mam tylko nadzieję, że będzie w przeciwnej drużynie.
-Już ja ci to załatwię!-Powiedziała i podeszła do trenera za chwilę wróciła i powiedziała- Załatwione. Teraz możesz się na nim wyżywać do woli. Tylko pamiętaj nie zamęcz go, może ci się przydać dzisiaj w nocy.
-Odwal się dobra? Nie zdziw się jak piłka przypadkiem wyleci na aut!-Powiedziałam i dołączyłam do reszty.
Trener podzielił nas na dwa składy w pierwszym byłam: Ja, Igła. Cichy, Kurek, Zibi, Ziomek i Wiśnia na zmianę. W drugim : Jarosz, Kubiak, Ruciak, Zagumny, Zati, Winiar i Kosa.
Zaczęła się gra. Ja serwowałam. Pierwszy serw as serwisowy, drugi tak samo, trzeci punkt zdobyty bezpośrednio z zagrywki. Za czwartym razem wyprowadzili skuteczny atak.  Lecz i tak im to nie pomogło. Mecz był wyrównany. Wszystkie moje ataki i serwy skierowane były w stronę Kubiaka. Blokowałam go na potęgę. Wynikiem 3:0 na naszą korzyść zakończył się cały mecz. Do szatni udałam się pierwsza zabrałam swoje rzeczy i wróciłam do pokoju. Zaraz za mną przyszedł Kubiak. A no tak zapomniałam, że ma tu nocować.
-Idź pierwszy zaraz kolacja!-Powiedziałam kiwając głową w stronę łazienki.
-Ja się szybciej wyszykuje.-powiedział nie podnosząc się z łóżka
-No dobra!-Odpowiedziałam i ruszyłam do łazienki.
Wzięłam szybki prysznic przebrałam się i wyszłam z łazienki.
Po mnie wszedł Kubiak.
Po pół godzinie byliśmy już na stołówce. Po kolacji wróciliśmy do pokoju. Ja poszłam przebrać się do łazienki w piżamę, a Kubiak robił coś na laptopie. Kiedy wyszłam było podejrzanie cicho, nigdzie nie było Michała. Nagle poczułam jak ktoś mnie obejmuje rękami za biodra i wtedy usłyszałam głos Kubiaka.
-I co zastanowiłaś się już, którą opcję wybierasz ?
-Powiedzmy, że tak.
-Zdradzisz mi tą tajemnicę?-zapytał z figlarnym uśmiechem
-Ależ oczywiście!-Powiedziałam i odkręciłam się do niego przodem. Stanęłam na palcach tak, że nasze usta dzieliły milimetry i szepnęłam-Wybieram opcję pierwszą.
Odkręciłam się tyłem i chciałam odejść, kiedy Kubiak złapał mnie za rękę, obrócił w swoją stronę i zaczął całować.


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
No to zaczynamy zabawę! Jak myślicie będzie tej nocy coś więcej ???
Czy może jednak nie ?
Klub kibica Zaksy jest świetny! Naprawdę zajebiści ludzie!
Miło było z nimi pokibicować :D
Zapraszam do komentowania i
na mojego nowego bloga na którym pojawił się prolog :D
Ważne chwile w życiu
oraz na drugiego bloga na którym start już 6 grudnia
Życie to gra bez końca
czekam na wasze komentarze i oceny
Buziaki Yśka :**



sobota, 16 listopada 2013

Dwadzieścia - Pocałujesz mnie!




" Kiedy patrzysz na mnie czuje gorące spojrzenie,
rozpalasz ogień w którym widzę nocy tej wybawienie
Słońce zaszło, więc chwyć mnie za rękę,
chodź na spacer, zaśpiewajmy reggae piosenkę "
~Bas Tajpan~



Tak jak mówiłam chłopaki zorganizowali zemstę za zemstę. Wracając z Marysią z obiadu we dwie, bo tak bezpieczniej. Zobaczyłam Michała. Wiedziałam, że coś wykombinował.
-Marysia tam jest Michał!
-Gdzie?
-No tam!-pokazałam palcem (tak wiem moja kultura jest na niskim poziomie)
-Sam?
-Na to wygląda. Ale znając Michała Zbyszek jest za zakrętem.
-No fakt!
-Więc może pójdziemy schodami co? Tak dla zdrowia!
-Wiesz co? Bardzo dobry pomysł! Chodź!-Powiedziała i zaczęłyśmy się cofać. 
-A gdzie to się panie wybierają!-Powiedział Zibi łapiąc nas za ręce jak żebyśmy nie mogły uciec. Cholera jasna!!!-Michał tu są!!!
-Kochanie proszę puść mnie!-powiedziała Marysia
-Co będę za to miał?-Zapytał zabawnie poruszając brwiami. To tak można???
-Zobaczysz wieczorem.
-No dobra! -powiedział i puścił jej rękę
-Ej to nie jest fair!!!!-zaczęłam krzyczeć i szarpać się-Zdrajca...-szepnęłam do Mysi - No przepraszam ja ze Zbyszkiem się nie prześpię żeby mnie puścił!!!
-Ale ze mną możesz!-Powiedział Michał przejmując mnie od Bartmana
-Może i mogę...-Powiedziałam i zrobiłam minę myślicielki-Ale nie chcę!!!-krzyknęłam 
-Ej mała spokojnie!!!
-Mała to jest twoja pała!!! A ja jestem niska!
-Ale zadziorna!-Kontynuował swoje droczenie się ze mną 
-Mów łazęgo czego chcesz!!!
-Więc masz do wyboru dwie opcję!!! 
-Proszę pierwszą opcję! 
-Będziesz dla mnie miła co się wiążę z tym, że zero docinek!-powiedział
-Albo????
-Pocałujesz mnie!-Szepną mi do ucha. Teraz to ja mam trudny wybór albo się z nim przelirzę albo będę dla niego miła -Jedna propozycja lepsza od drugiej.-dodał
-Chyba jedna GORSZA od drugiej 
-To co wybierasz?
-Poczekaj muszę przemyśleć wszystkie przeciw i... przeciw! Kiedy mam ci dać odpowiedź?
-Powiedzmy, że... po treningu mi powiesz. Tylko zapomniałem ci powiedzieć jeżeli złamiesz obietnicę związaną z byciem miłą będziesz musiała zrobić to drugie!-powiedział zadowolony.
-Czyli tak czy siak skończy się na tym pierwszym...-mruknęłam pod nosem lecz musiał to usłyszeć. 
-Wiec po co czekać???-Całej rozmowie przypatrywali się Zibi z Marysią. A potem w pokoju będzie: I co ci mówił? I co od ciebie chciał? I co zrobisz?
-Po to żeby cię po wkurzać. A teraz mnie puść!!!-Posłuchał mnie i puścił moją rękę. Spojrzałam na Marysię i zapytałam:
-Idziesz ?
-No jasne, że idę.
Ruszyłyśmy w stronę naszego pokoju miałam na nią focha! Ciekawe czy zauważy. No nic muszę się zastanowić. Wiem zadzwonię do siostry!Jak powiedziałam tak też zrobiłam i już po kilku minutach rozmawiałam z Asią.
-Hej sis!
-Siemcia Kali!
-Skończ z tym Kalim!
-Nie! Zresztą ty na mnie mówisz Jaśka to ja będę na cb mówić Kali. Chyba, że przestaniesz....
-Nie było tematu! Mam do cb takie małe pytanie... no bo...
-Ej sis nie wstydź się! Jestem twoją siostrą!
-Wcale, że się nie wstydzę!
-Wstydzisz się!
-Niby czemu tak uważasz?
-Jąkasz się.-.- -no dobra przejrzała mnie
-Masz mnie.
-No więc chciałaś się mnie o coś poradzić.
-A no chciałam! No więc jakbyś miała do wyboru albo się z kimś przelizać alb być dla niego miła. Tylko od razu mówię, że nie lubisz tej osoby ale jest ona strasznie przystojna...
-Hmm... ciężki wybór..
-No wiem dlatego dzwonie...
-Z jednej strony przystojny, a z drugiej go nie lubię... A czyj to pomysł ???
-Jego!
-On tego chciał ?
-No tak...
-To zrób mu na złość!!!
-Czyli mam być miła?
-No..
-Tylko zapomniałam ci powiedzieć, że jeśli złamie obietnice związaną z byciem miłym muszę go pocałować.
-Co się odwlecze to nie uciecze!
- Masz rację sis to pa pa!
-No pa pa!
Hmm... chyba posłucham siostry. Wiem co powie Mysia, więc nawet nie będę jej o to pytać. Co by powiedziała? Uwaga będę cytować : Powinnaś się zgodzić na ten pocałunek. On by was na bank do siebie zbliżył! Na co czekasz leć do niego!
No to by było na tyle.
Jak rozmawiałam z Asią przez telefon to Marysia gdzieś wyszła i nie powiedziała gdzie no i nie wróciła. Mam nadzieję, że się nie zgubi.
O! O wilku mowa... ale zaraz czemu ona przyprowadziła ze sobą Kubiaka?
-Alicja dzisiaj muszę zamienić się pokojami z Michałem, bo chcemy spędzić ze  Zbyszkiem noc razem.
-A on będzie tu spał ???-zadaje głupie pytania. . .
-No a gdzie??
-Na korytarzu!-odpowiedziałam pewna siebie
-Oj Alicja aleś ty zabawna...
-Ale Marysia!!! Tu jest tylko jedno łóżko!
-Ale duże zmieścimy się!!!-Wtrącił swoje trzy grosze Kubiak, rzucając się na łóżko.
-Śpisz na podłodze!!!
-Wcale, że nie!!!-protestował
-A to się jeszcze okaże! A teraz wypad na trening.-Powiedziałam i wypchnęłam go z pokoju.



~~~*~~~

Nawet długaśny wyszedł ten rozdział.
Oddaje do waszej dyspozycji i liczę na szczerą opinię
zapraszam także na nowe projekty:
wazne-chwile-w-zyciu.blogspot.com
zycie-to-gra-bez-konca.blogspot.com
start już niedługo 
zachęcam do czytania bohaterów oraz 
komentowania i obserwowania
Możecie też śmiało pisać na gg 
zapraszam również do zakładki wasze pytania chętnie na wszystkie odpowiem
Rozdziały będą dodawane raz w tygodniu w sobotę
taka mała zmiana planów
Do następnego Yśka :**




niedziela, 10 listopada 2013

Dziewiętnaście - Spierdalamy!!! Już!!!!





"Jeden z drugim stoi sam naburmuszony
Próżno chciałby szukać na swej głowie złotej korony
Myśli, że dla siebie, sam przez siebie jest stworzony
Kocha siebie samego i świat swój pięknie wymyślony
Sam nie wiem i nie wiem jak tak żyć można codziennie na wspak
Uśmiech daje ci receptę jak odnaleźć życia smak"
~Machajus~



Mam ochotę zabić to ustrojstwo zwane budzikiem, a jeszcze jak zobaczyłam, która godzina myślałam, że szału dostane!!! Nawet Marysia się obudziła.
-Czyś ty oszalała ???-zapytałam no bo jakby nie patrzeć to nie ja ustawiłam budzik więc musiała zrobić to Mysia!
-Czego się drzesz z samego rana ? Która godzina?
-4:45! Nie wiesz przecież sama ustawiałaś budzik!
-Ale ja ustawiłam budzik na 7!
-Sam się nie przestawił! Ktoś mu musiał pomóc!
-Na pewno nie ja!
-Ja już wiem!!! Dobra śpimy mamy jeszcze 2 godziny. Dobranoc!
-Dobranoc! Tylko Ali bądź grzeczna!
-Spoko loko!
O nie panie Kubiak! Co to miało być!!! Myślisz, że jak mi przestawisz budzik na 5 to będziesz super? Niedoczekanie twoje. Niech cie diabli nie mogę przez cb usnąć! Ale to nic pomyślę o zemście, będzie mokra oj będzie.
Wstałam 6:30. Po co? zaraz zobaczycie. Ubrałam się i zeszłam na dół do kuchni. Pożyczyłam od miłych pań kucharek duże wiaderko.
Spotkałam po drodze sprzątaczkę.
-Dzień dobry 
-Witam!-Lubie te panie zawsze takie wesołe i miłe 
-Mam do pani taka nietypową prośbę.
-W czym mogę ci dziecino pomóc.
-No bo... oj no bo za jakieś 40 min w pokoju nr. 140 będzie trzeba wymienić materac.-Zaraz pewnie dostane ochrzan no trudno! Będzie spał na mokrym!
-Co zrobił, że panienka chce się na nim zemścić?
-Urodził się!-Powiedziałam bez zastanowienia lecz zaraz się poprawiłam- To znaczy denerwuje mnie...
-Dobrze więc za jakąś godzinę wpadnę do tamtego pokoju.
-Dziękuje do widzenia!
-Proszę!
Pobiegłam czym prędzej do naszego lokum i nalałam pełne wiaderko lodowatej wody! Będzie zemsta. Wyszłam z łazienki. Już miałam wychodzić z pokoju kiedy obudziła się Marysia.
-Co ty robisz?
-Ja?? Nic...
-Alicja!!!
-No ale Mysia... no to tylko zemsta!!!
-Jak śmiałaś iść beze mnie!!!-Ja myślałam, że zacznie się na mnie drzeć  i nie pozwoli się zemścić, a ona ma do mnie pretensje, że nie chciałam jej zabrać ze sobą. KOCHAM JĄ NORMALNIE !!! 
-No to szybko!-Wyskoczyła z łóżka jak oparzona, ubrała się w 30 sekund. Pobiegła do  łazienki po drugie wiadro... zaraz to w łazience było wiadro??? WTF? Mniejsza. Po cichaczu  weszłyśmy do pokoju Michała i Zbyszka.
Ja stanęłam nad Kubiakiem, a Mysia  nad Zibim. Ale będzie zły BUHAHAHA!!!
-Na trzy.-szepnęłam Marysia kiwnęła na znak głową, że usłyszała.-Raz . . . dwa . . . trzy. . .-Powiedziałam i przechyliłyśmy wiaderka krzycząc:
-POBUDKA!!!-Zerwali się na równe nogi. Byli trochę zdezorientowani. Myślałam, że padnę ze śmiechu XD
Ale kiedy zobaczyłam ich miny od razu oprzytomniałam.
-Wiej!!!
-Co???-JEzu a ta nie kumata!!!
-Spierdalamy!!! Już!!!!-Wydarłam się i zaczęłam uciekać, a za mną Marysia no a za nią siatkarze.
-AAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!-zaczęłam się drzeć jak poparzona jakby to miało mi w czymś pomóc.
Z pokoi po kolei wyglądali siatkarze. Śmiechu mieli co nie miara. Z boku to musiało wyglądać komicznie. Szkoda tylko, że mi i Mani nie było do śmiechu. Biegałyśmy jako oszalałe po całym ośrodku, a oni nie mieli zamiaru się poddać. W końcu zrezygnowali. Po cichutku wróciłyśmy do pokoju.
-Ali ale wiesz, że oni nie odpuszczą?
-Wiem, wiem i dlatego będziemy się trzymać razem!


~~~*~~~

Hejo  jak tam wam mija długi weekend ???
Nie nudzi wam się to opowiadanie ?
Ile chciałybyście jeszcze rozdziałów?
i kogo widzicie w  roli głównego bohatera w następnym opowiadaniu ???
Jeżeli w ogóle chcenie żebym coś jeszcze stworzyła 
Zapraszam też na nowy projekt Daj znać jak już będę ważniejsza od reszty.
CZASZ=KOMENTUJESZ 
TYM MEGA MOTYWUJESZ 
Do następnego :**

czwartek, 7 listopada 2013

Osiemnaście - jak się tak na ciebie patrzę to się zastanawiam nad aborcją




" Bo to, co najważniejsze,
to dla przyjaciela mieć zawsze
dobre serce i zaufanie,
o które trzeba dbać każdego dnia.
Staraj się, niech ta przyjaźń trwa"



Ale szybko minęły te wolne dni minęły. Bardzo szybko i zanim się obejrzałam znów siedzę w samochodzie jadącym do Spały.
Chłopaki nie wspominają tej pamiętnej rozmowy, a nawet powiem więcej zachowują się jakby jej nie było. Powróciły sprzeczki z Michałem, wrócił mi humor i w ogóle wszystko jest cud, miód i malina.
Jedziemy jakieś 2 godziny z kawałkiem, a w radiu rzępoli coś czego się nawet opisać nie da!
-Kubiak przełącz to !!  Ale już!
-Nie!
-Przełącz albo wyłącz!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!-Nasz kłótnia trwałaby dalej gdyby nie Marysia, która była ciut zdenerwowana tym naszym gadaniem 
-SPOKÓJ!!! 
Nie powiem przestraszyłam się. Dawno Mysia nie krzyczała. Ale ja nie mogłam słuchać tego gówna.
-Wyłącz to!-powiedziałam już spokojniej 
-Nie!-Odpowiedział spokojnie 
-Skoro nie to ja to zrobię!- Wzięłam płytę, która jeszcze przed chwilą grała, otworzyłam okno i czkałam co zrobi Kubiak. Tak lubię się drażnić.
-Nie zrobisz tego!
-Zrobię!-odpowiedziałam i wyciągnęłam rękę tak, że płyta była za oknem.
-Alicja oboje wiemy, że tego nie zrobisz.-powiedział ze spokojem 
-Jesteś tego pewien?
-Tak!
-No to patrz! UPS... poleciała!-powiedziałam i wyrzuciłam płytę prze okno
-Co ty zrobiłaś!!! To moja ulubiona płyta! 
-Odpłaciłam się!!!
-Za co ??? 
-Pamiętasz moją ulubioną koszulkę?
-Ale to było ponad trzy miesiące temu!!!
-No widzisz jaką ja mam dobrą pamięć? Nie to co ty.
-Pfff... To, że zapomniałem o kilku rzeczach o niczym nie świadczy.
-Tak tak wmawiaj sobie dalej.
-Ej wy tu tak gadu gadu, a ja muszę siku!!!-Wrzasnęła na cały samochód Marysia. Coś ostatnio dużo krzyczy.
-Ok już zjeżdżam.


Do końca podróży Kubiak nie odezwał się do mnie słowem chociaż go prowokowałam i robiłam wszystko co w mojej mocy.
Właśnie chodzę do recepcji i odbieram klucz do swojego pokoju o dziwo nie muszę mieszkać z Kubiakiem tylko Marysią DZIĘKI BOGU !!!
Zabieram swoje walizki i czekam na Mysię. Razem udajemy się do windy, a następnie do pokoju nr.125.
-Wiesz gdzie ma pokój igła?
-Chyba 127... A czemu pytasz?
-Muszę się przywitać z tatusiem!-powiedziałam  i wyszłam z pokoju. Okazało się, że nr 127 jest na przeciwko nas. Zapukałam i nie czekając na odpowiedź weszłam do środka.
-Siemson tatku ale się stęskniłam!!!-Krzyknęłam i wskoczyłam Krzyśkowi na barana.
-Cześć córciu! Aleś ty urosła... i przytyła...
-Ojciec!!!-O nie znów sugestie do mojej wagi!!! Co oni wszyscy się zmówili czy co?
-Ja już wcześniej sugerowałam, że jest w ciąży!- Wtrąciła swoje trzy grosze mania.  Znów się zaczyna!!!
-Kto jest w ciąży???-Zapytał Ziomek
-Alicja
-Z kim???-zapytał ktoś
-Z tobą!!!-powiedziałam już mocno zdenerwowana. Ale jak zobaczyłam kto to zapytał od razu tego pożałowałam.
-Ze mną powiadasz!-Powiedział nie kto inny jak Kubiak... -.- myśl co odpowiedzieć JUŻ WIEM!!!
-Ale jak się tak na ciebie patrzę to się zastanawiam nad aborcją.
-OOOOŁŁŁŁ-zawyli siatkarze. Moja krew!!!
-Tak masz rację na twoim miejscu też bym się zastanowił nad tym czy warto jeszcze tyć!-O nie panie Kubiak doigrałeś się!!!
-Ja zawsze mogę schudnąć, a ty zostaniesz debilem do końca świata!-Powiedziałam i przybiłam piątkę z Igłą
-Moja krew!!!-krzyknął i zaczął mnie przytulać. Michał nic nie powiedział tylko wyszedł z pokoju.



~~~*~~~

Siemano!!! Jestem padnięta XD dzisiaj na w-f grałyśmy w kosza  chłopakami i przegrałyśmy :/ 
No ale z nimi  się nie da wygrać XD no musiałyśmy robić 200 przysiadów
Myślałam, że umrę ale jak widać jeszcze mi nie śpieszno na tamten świat XD
tak więc d następnego :***



Buziaki :***

niedziela, 3 listopada 2013

Siedemnaście - O nas! Proszę ci daj mi szanse!




" Kocham swoje życie i ciebie w nim.
Kiedy chwile dobre każą odejść złym.
A mądry człowiek mówił mi dziś rano,
żeby zawsze gdzieś obok mieć osobę ukochaną"
~Comeyah~



Minęło kilka tygodni. Dużo grania w pokera i żartowania z chłopakami. No i nie zabrakło kłótni z Michałem. Większość była o byle gówno ale była. Jesteśmy już po sparingach. Lada chwila, a zacznie się liga światowa. Właśnie jedziemy na pierwszy mecz z Brazylią. Całym sercem jestem za naszymi chłopakami ponieważ:
-Są w świetnej formie,
-Kubiak nie gra więc jest większe prawdopodobieństwo, że niczego nie spieprzy.
. . .
Przegrali... pierwszy mecz-pierwsza przegrana
Drugi mecz- druga przegrana
. . .
Podsumowując liga światowa nam nie wyszła. Mamy kilka dni wolnego i wracamy do Spały na treningi. Chłopakom jest ciężko i mnie też .
Siedzimy sobie we czwórkę w naszym mieszkanku. Jest cisza, spokój. A niech to szlak czy ktoś zawsze musi mi popsuć dobry humor???
Zwlekłam się niechętnie z kanapy i ruszyłam w stronę drzwi. To co w nich ujrzałam, a raczej kogo zdziwiło mnie...
-Dominik..Co ty tu robisz ???
-Możemy porozmawiać?
-Człowieku o czym ty chcesz rozmawiać?!
-O nas! Proszę ci daj mi szanse!
-Nie ma żadnych nas !!! Wynoś się!!
-Co???-Boże co za typ po tym co mi zrobił jeszcze ma czelność tu przychodzić !!!
-To co powiedziałam! Wynoś się stąd nie chce cie znać!!!-Chciała zamknąć drzwi ale uniemożliwił mi to.
-Co ty sobie wyobrażasz? Że się mnie tak szybko pozbędziesz? Dałem ci trochę czasu żebyś ochłonęła, a teraz zabiera cię do domu!-Złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć w stronę wyjścia. Przestraszyłam się nie powiem, że nie.
-Nigdzie nie idę!
-Może to cię czegoś nauczy!-Zamachnął się i z niewiarygodną mocą uderzył mnie. Policzek piekł niemiłosiernie ale nie miałam zamiaru tak szybko się poddać. Po tym co mi zrobił? O nie! Już wolę, żeby mnie skatował niż mam do niego wrócić. Już miał uderzyć drugi raz kiedy do przedpokoju wpadł Kubiak?
-Wypierdalaj stąd!-Warknął i wymierzył prawego sierpowego centralnie w nos mojemu byłemu narzeczonemu. Zatrzasnął drzwi i podbiegł do mnie.
-Jeszcze mnie popamiętacie ty i ten twój kochaś!-dało się usłyszeć zza drzwi.
-Nic ci nie jest?-Zapytał z troską, wyciągając ku mnie rękę
-Poradziłabym sobie!-powiedziałam odtrącając jego pomoc
-Ta jasne..-Prychnął i wrócił za mną do salonu
Jak on mnie znalazł??? Przecież wyjechałam z Gdyni na drugi kraniec Polski!! To nie możliwe żeby sam mnie znalazł. Ktoś musiał mu pomóc i ja wiem kto. W ekspresowym tempie odnalazłam swój telefon i wystukałam rząd znienawidzonych przeze mnie cyferek.
-Jakim prawem!!!- Wrzasnęłam do słuchawki kiedy tylko zdążył odebrać telefon.
-A może tak najpierw cześć?-powiedział po chwili
-Skończ pieprzyć! Jakim prawem powiedziałeś mu gdzie jestem!!!
-A takim, że go lubię i chcę żebyście do siebie wrócili!
-Ty nic nie wiesz Kamil...nic nie wiesz!!
-A właśnie, że wiem! Wszystko mi powiedział, że go zdradziłaś i zostawiłaś. Ja to się jeszcze dziwię, że on cię jeszcze chce!-To co powiedział wkurzyło mnie na maksa i nie wytrzymałam.
-Ja go zdradziłam?! Ja ?! Kurwa mać. to on mnie zdradził. to on mnie bił i to on mnie zgwałcił. A ty skończ pieprzyć te farmazony!!!! Jako mój brat powinieneś mnie wspierać!!! Ale ty wolałaś piwo z kolegami. Nigdy cię nie obchodziłam.-Ostatnie słowa powiedziałam płacząc. Tak ja Alicja ta twarda dziewczyna, która obiecała nigdy więcej nie płakać przez mężczyzn- płacze.
-Alicja ja...
-Gdzie się podział mój braciszek? Ten kochany, który się opiekować mną i Olą?
-Przecież jestem...
-Nie Kamil ja już nie mam brata...-powiedziałam i rozłączyłam się. Otarłam policzki mokre od łez. Rzuciłam telefon w kąt i ruszyłam w kierunku swojego pokoju. Nie miałam odwagi spojrzeć w twarz chłopakom a przede wszystkim Marysi. Mówimy sobie o wszystkim, a ja nie powiedziałam jej najważniejszego. Padłam na łóżko i zaczęłam płakać.

Mój płacz trwał kilka dni, lecz postanowiłam wziąć się w garść i porozmawiać z Manią.
Wstałam niechętnie z łóżka, ubrałam się i wyszłam z pokoju. Swoje kroki skierowałam do salonu gdzie siedziała Mysia. Usiadłam na sofie przodem do mojej przyjaciółki.
-Przepraszam...
Nic nie powiedziała tylko mnie przytuliła i głaskała po włosach.
-Czemu mi nic nie powiedziałaś?
-Wstydziłam się...
-Kochanie...Już nigdy nie pozwolę żeby cię ktoś skrzywdził...
-Cieszę się, że cie mam...




~~~*~~~
Trzymajcie kolejny rozdział.
Tak jak mówiłam jest mały przeskok w czasie 
niektóre z was mogą być rozczarowane, że nie ma kłótni z Michałem ale obiecuje, że 
w następnym rozdziale już będą :D
Kogo chciałybyście w następnym opowiadaniu ???
Kurka????
Czekam na komentarze i zapraszam do zakładki informowani 
oraz wasze pytania śmiało pytajcie ja nie gryzę XD
do następnego Mania :***

piątek, 1 listopada 2013

Szesnaście - Wysłowisz się w końcu ???




" Chciałbym nie wiedzieć, nie wiedzieć na pewno,
Że ludzie w większości w egoizmie więdną,
Chciałbym nie być, nie być przekonanym, 
Że winni jesteśmy sobie sami "
~~~Bas Tajpan~~~



* Perspektywa Michała *

Dobra raz kozie śmierć. Muszę ją przeprosić bo inaczej sumienie zeżre mnie od środka. Już wole jak się kłócimy niż kiedy panuje między nami cisza.
Wiem, że nieżuci mi się w ramiona (a szkoda), mogę dostać po głowie ale warto zaryzykować dla dobra nas obojga.
 Boże Kubiak w końcu wydoroślałeś nie myślisz  tylko o sobie. To wielki postęp w twoim rozwoju.
Dobra do dzieła...

*Perspektywa Alicji*

Fajny ten Ignaczak. W ogóle oni wszyscy są fajni. Tacy zabawni, wyluzowani z dużym dystansem do siebie samych. Niekoniecznie normalni umysłowo.
Czuje się jak w domu. Wracając do Ignaczaka.
Ma mega poczucie humoru. A najfajniejsze jest w nim to, że umie słuchać. Nie ocenia tylko pomaga.
 Nie myślałam, że w tak krótkim czasie się z nim zaprzyjaźnię.
Wie już chyba o wszystkim. O zdradach, o moich problemach no i o Kubiaku.
Ok gdzie ja mam ten aparat. Ej jeszcze niedawno tu był. Cholera jasna krasnoludki go nie wzięły.
O nie... zabije go...
-Tego szukasz???
-Tak tego szukam!... Możesz mi już oddać?
Wyciągnęłam rękę w jego kierunku ale ten nawet nie drgnął, jak tak dalej pójdzie to się spóźnimy na trening mi to tam wisi ale on już będzie miał drugie...
-Chciałem ci coś powiedzieć...
-Spoko mów trochę się śpieszę...
-No więc... ja chciałem cię ... chciałem cię p...prze... p...
-Czekam
-Przep...
-No wysłów się
Domyślam się co chce powiedzieć ale ze mną nie ma tak łatwo. dać, że rzadko używa tego słowa.
-Wysłowisz się w końcu ???
-A zresztą nie ważne.
-Jak nie ważne to nie oddawaj mój aparat i wypad na trening!!!
Coś mu zrobię!!! Rusza moje rzeczy bez pytania, zabiera mój cenny czas i jeszcze trzepie drzwiami.
UGHH jak ja go nienawidzę i kocham!!! Nie nie kocham go! Alicja nie kochasz go słyszysz??? Nie kochasz! A zresztą kogo ty chcesz oszukać?


* Perspektywa Michała *

Spieprzyłem sprawę. Mogłem mieć to już za sobą ale nie bo ty się boisz!!! Nie boje się ! Boisz! Nie boje się !!! Czyżby na pewno??? Tak!!! To idź ją przeproś!!! Dobra zrobię to.


* Perspektywa Alicji*

Już miałam wychodzić kiedy drzwi z impetem się otworzyły i stanął w nich Michał ???  Co on tu robi ?
-Muszę ci coś powiedzieć. Tylko mi nie przerywaj!No więc tak chciałem cię przeprosić za ten incydent z drzwiami. Może i miałaś rację nie powinienem był  mówić takich rzeczy przecież to nie była twoja wina.
Także chciałem cię przeprosić powinienem zrobić to wcześniej..
-Już skończyłeś???
-Tak...
-To teraz posłuchaj mnie.  I co teraz??? Myślisz, że jak mnie przeprosiłeś to wszystko wróci do normy ??? Jak tak to jesteś w wielkim błędzie!!! Przeprosiłeś Spoko. Szacun dla cb, że wiesz jak to się robi ale ja ci się w ramiona nie rzucę i na pewno nie będę dla cb miła. Działasz mi na nerwy i nic tego nie zmieni. Więc możesz szykować się na wojnę!!! A teraz pozwól, że wyjdę na trening.

No i na tym skończyła się nasza rozmowa. Ja nie ustąpię o nie. Może jak będę dla niego wredna i chamska to się odkocham??? Pożyjemy, zobaczymy.
...
Trening minął mi w miarę znośnie. Oberwałam kilka razy piłką od kogo??? No przecież, że od Michała. Widzę, że pierwszy zaczyna! Ale ja poczekam i zaatakuje w odpowiednim momencie.


~~~*~~~

Zapraszam na kolejny rozdział krótki ale jest! Nic mi się nie chce . Tak zamulam 
dziwny wyszedł aż wstyd się do niego przyznawać ale trudno...
Kolejny powinien pojawić się w poniedziałek 
pozdro Mania :***