Nie no tylko tych mi tu brakowało stado przerośniętych mutantów.
Tak tak chodziło mi o siatkarzy z Resovi
Nie za specjalnie uśmiechało mi się z nimi rozmawiać więc spuściłam głowę i szłam przed siebie.
Jednym słowem ich olałam.
Wiem wiem jestem chamska ale po tej akcji z ciążą byłam nie w sosie i jeszcze fakt, że będę musiała znosić ślinotok kochanego Pawełka (czujecie tą ironię ???) przyprawiał mnie o ból łba.
Dobra robimy te zakupy i wio do domu.
Wszystko co potrzebne w koszyku. Teraz najgorsza część.
-Cześć piękna.-ZACZYNA SIĘ
-Daruj sobie ok?
-Ale co ?
-Jajco.
-Ale co ja zrobiłem???-zapytał zaskoczony
-Wystarczy, że się urodziłeś.
Wzięłam zakupy i wyszłam ze sklepu udałam się z powrotem do domu.
Weszłam do mieszkania i udałam się do kuchni.
Rozpakowałam zakupy i poszłam do salonu. Na kanapie siedziała Marysia.
-Ja zrobiłam zakupy a ty kolacje.
Marysia poszła do kuchni a ja rozwaliłam się na całej kanapie i oglądałam telewizję.
Nagle zaczął dzwonić jej telefon wzięłam go do ręki i zamierzałam okazać moje dobre serce i jej zanieść ale w tej samej chwili do salonu weszła Myśka z moim telefonem też dzwoniącym.
Dziwna sprawa. Nieznany numer. Popatrzyłyśmy się po sobie i odebrałyśmy telefony.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry nazywam się Mirosław Przedpełski jestem prezesem Reprezentacji Polski w piłce siatkowej mężczyzn czy mam przyjemność rozmawiać z Alicją Kosicką ?
-Tak tylko po co pan mi zawraca gitarę?
-Dzwonię do pani w sprawie pracy jako fotograf reprezentacji.-Mam pracować z tymi wielkoludami ???
I Michałem nigdy!!!
-Nie zgadzam się.
-Ale proszę panią...
-Wizja spędzenia tyle czasu z siatkarzami mnie przeraża zwłaszcza, że dwóch znam osobiście.
-Wiem, że pani ich zna..
-Skąd ?... zaraz który mieszał w tym swoje łapy?
-No...
-który bo się nie zgodzę.
-A jak powiem to się pani zgodzi?
-Zobaczę
-Zgodzi się pani?
-Tak zgodzę się.
-No więc to był zbyszek.
-Dzięki gdzie i kiedy mam się wstawić
-Za dwa tygodnie w spale na miejscu podpiszemy papiery.
-Dobra do widzenia
Jak ja go dorwę to mu nogi z dupy powyrywam kto mu kazał wpierniczać się w nie swoje sprawy???
-Ali...
-Nie teraz. Zabije, zgwałcę, pokroje,zakopie
-Ali..
-NIE TERAZ!!!
Zabije go normalnie zabije.
Ciekawe czy jest teraz w mieszkaniu? Zobaczymy
-Gdzie idziesz?
-Zaraz wracam.
Wyszłam na klatkę schodową i z impetem otworzyłam drzwi do mieszkania siatkarzy. Dziwne, że nie były zamknięte.
Nie będzie mi jakaś siatkarzyna wtrącała mi się w życie co to to nie.
W korytarzu spotkałam Kubiaka.
-Gdzie Zbyszek?
-Może tak najpierw jakieś cześć a tak w ogóle to puka się.
-Gdzie Bartman?-Co on głuchy jest ?
-W salonie.
Wyminęłam go i przeszłam do salonu gdzie siedziała spora grupka siatkarzy.
-Co miał znaczyć ten telefon?
-Jaki telefon?
-Sraki!!! Ten od Przedpełskiego.
-A to. To tak swojego rodzaju pomoc
-Gdzieś mam twoją pomoc po co wpierdzielasz się w nie swoje sprawy?
-To dla cb wielka szansa na wybicie się jako fotograf.
-Coś czuje, że to nie tylko o to chodzi.-powiedziałam na odchodne ale odpowiedzi nie usłyszała bo już wyszłam trzaskając drzwiami.Powiem wam, że solidne mają te drzwi tyle razy już nimi dzisiaj trzaskałam a te dalej się trzymają skubane.
Mam tego dość wszyscy wtrącają się w moje życie właśnie w moje. Czy oni nie mogą zrozumieć, że ja sama mogę o nim decydować mimo, że za mądra nie jestem dam sobie rade sama.
Wkurzona wróciłam do mieszkania zrezygnowałam z kolacji, umyłam się i poszłam spać.
~~~*~~~
Pomyliłam się myślałam, że tamten jest do dupy ale ten to dopiero dno i chyba z niego nie wyjdę weny jak nie było tak nie ma.
Jedynym pocieszeniem jest dla mnie to, że nasi chłopcy zajęli 1 miejsce.
Akcja z tortem bomba. Ciekawe co pomyślał w tamtym momencie cukiernik
Panie wczoraj grały rewelacyjnie niestety dzisiaj przegrały z Serbią 3:1 Ale nic się nie stało.
Za niecałe 2 tygodnie rozpoczną się ME już się nie mogę doczekać.
chcecie jakieś piosenki w sensie do słuchania podczas czytania czy nie ?
I mam jeszcze jedno pytanie jak tam pierwszy tydzień w szkole jak klasa, nauczyciele itp.
Pozdro:* Mania
Nie przesadzaj :p Mi tam rozdział się podoba :)
OdpowiedzUsuńUważam, że Ala nie powinna tak ostro reagować, przecież Zbyszek chciał tylko pomóc. Mam nadzieję, że z czasem to zroumie :)
A o wenę się nie martw, bo na pewno przyjdzie z czasem ;)
Co do szkoły, to jest naprawdę spoko ;) Wychowaczyni do rany przyłóż i klasa też w porządku. Można się z nimi pośmiać :D
Pozdrawiam i czekam na kolejny :*
Dzięki za pozdrowienia i nawzajem :* Co do rozdziału. . . przemilczę to
UsuńCo do weny to przyjdzie z czasem a przez ten czas będę dodawała taki szajs :c