Dupa mnie boli niby cztery godziny to niedużo ale ja już tak mam, że długo w jednym miejscu nie nasiedzę.
Dojechaliśmy !!! Wreszcie rozprostuje swoje nóżki.
-Spała...wieś jak wieś trochę domów ale od chu..
-Alicja!
-..groma drzew Marysiu. Ej ale nieźle trafili patrz są drzewa i jest banda dzikusów z Kubiakiem na czele.- i teraz tak ładnie pokazałam paluszkiem w stronę budynku z którego wychodziły owe osoby
-Tylko masz być grzeczna i masz nie kłócić się z Michałem
-O to możesz być spokojna nie odezwę się do niego dopóki mnie nie przeprosi
-Obiecujesz???
-Ja Alicja Kosicka uroczyście oświadczam, że nie odezwę się do pana Michała Kubiaka dopóki ten debil mnie nie przeprosi.
-A tak ładnie zaczęłaś...
-Taaa...
Dalej jej nie słuchałam tylko zaczęłam wyciągać walizki z bagażnika kiedy usłyszałam pytanie
-Może pomóc???
-Może nie?-no bo po co mi pomoc tego wielkoluda od reklamy monte w tachaniu tych dwóch ciężkich walizek...a jednak potrzebna jest jak diabli
-I tak ci pomogę.
-Spoko.
Walizki Marysi wziął Bartman. Coś jest między nimi na rzeczy. I łupie mnie w kościach, że dziś wieczorem będzie spowiedź i odpuszczenia nie będzie.
Udaliśmy się do recepcji po klucze. Gdy miałam je już w ręce zobaczyłam numerek pokoju.
-Really?!-nie no znowu zaczynam do siebie gadać, a nie zapomniałam, że Mysia ze mną jest
-Co serio?-pokazałam jej kluczyk
-To jest jedno osobowy ???-wolałam się upewnić, żeby nie było przypału
-Nie proszę pani to jest dwuosobowy...
-Żartuje pani???-o nie jak będę miała pokój z siatkarzem i to jeszcze pod numerem 69 to im tu taką rozpierduchę zrobię, że hej
-Bardzo nam przykro ale nie mamy innych pokoi.
-Marysia powiedz, że to ty masz ze mną pokój!
-No... no bo wiesz...tak jakoś wyszło, że mam pokój ze Zbyszkiem.
-Aha...Ej ale Zbyszek zawsze miał pokój z Kubiakiem...skoro teraz ma z tobą...EJ TO JA BĘDĘ MIAŁA Z...
-Wszystko będzie dobrze zobaczysz.
-Nie!!!...Nie zrobisz mi tego!!!
-Alicja on potrafi być normalny a i zresztą ty się do niego nie odzywasz!!!
-Po pierwsze on nigdy nie będzie normalny!!! Po drugie tak masz rację nie odzywam się do niego i po trzecie do cb też się nie odzywam!!!
-Ali...
-Nie Aluj mi tutaj!!! Wy to robicie specjalnie!!! Chcecie żebyśmy się pozabijali???...A zresztą nie ważne!!!
Nie no skandal ja z ty pajacem pod jednym dachem przecież ten budynek dwóch dni nie wytrzyma.
Ciekawe czyj to pomysł bo mogę się założyć, że Andrea o tym nie wie i Kubiak chyba też.
Kurek pomógł mi z walizkami i po kilku minutach biegu tak biegu bo ja nie mam ponad dwa metry wzrostu i nie zapierdzielam jak mały samochodzik z dodatkowymi akumulatorami.
Podziękowałam chociaż sama się zdziwiłam, że nie zapomniałam jak to się robi.
Drzwi do pokoju były otwarte co mnie nie zaskoczyło.
Weszłam do pokoju na łóżku leżał Kubiak nie krył swojego zdziwienia na mój widok.
-Co ty tu robisz???-Już mu miałam powiedzieć, że mieszkam ale przypomniałam sobie o tej cholernej obietnicy więc siedziałam cicho.
-Chyba pomyliłaś pokoje.
Dalej siedziałam cicho i wzięłam się za rozpakowywanie walizki. Nie zwracając uwagi Kubiaka.
-Odpowiesz mi na pytanie czy dalej będziesz udawała, że nie nie ma?
A ja skończyłam się rozpakowywać i przeniosłam się na łóżko. Jest godzina 13:05 spać mi się chce jak nie wiem co no ale oczywiście jak na złość musiał zadzwonić telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz dzwonił Kuba mój kolega.
-Cześć piękna!
-Cześć misiu.-tak wiem, że zabrzmiało to jakbyśmy byli parą ale nic takiego nie mam miejsca bo uwaga On jest gejem wiec ten...no nic z tego misiaczki.
-Co tam słychać?
-Wszystko w porządku.A u cb?
-U mnie po staremu. Ale ja cię dawno nie widziałem. Normalnie jakbym cię rok nie widział.
-No ja cb też.-
I teraz było takie JEB bo Michałek się zdenerwował i wychodząc trzasnął drzwiami tylko dlaczego ???
To pozostanie dla mnie tajemnicą, którą chce poznać...
Porozmawiałam jeszcze ok. 20 min z Kubą i poszłam wziąć prysznic.
Odświeżona z powrotem ułożyłam się na łóżku i tak spędziłam resztę wieczoru.
Nie wiem kiedy wrócił Kubiak bo usnęłam...
~~~*~~~
Pierdziele nigdzie nie wychodzę. Zimno jak w psiarni leże pod polarem, kołdrą i jeszcze jedną kołdrą w dresach, skarpetkach i dwóch bluzach i do chuja pana dalej mi zimno
Moja ciocia stwierdziła, że gówno to i w puchu marznie no jest w tym trochę prawdy
Ale na temat rozdział dodaje jak obiecałam.
Nie umiem długo wytrzymać bez tego bloga
nie jest idealny ale za to mój i za to go kocham, że są tu moje zwariowane myśli i gówno mnie obchodzi, że nikt tego nie czyta a ja i tak będę go pisała ale nie ukryje faktu, że liczba komentarzy w poprzednich rozdziałach mnie dobija i nawet ta głupia minka albo tekst jest ok dodałby mi skrzydeł i ochoty do pisania
No ale do niczego was nie mogę zmusić
Do następnego :*
Pozdro Mania :*
-Spała...wieś jak wieś trochę domów ale od chu..
-Alicja!
-..groma drzew Marysiu. Ej ale nieźle trafili patrz są drzewa i jest banda dzikusów z Kubiakiem na czele.- i teraz tak ładnie pokazałam paluszkiem w stronę budynku z którego wychodziły owe osoby
-Tylko masz być grzeczna i masz nie kłócić się z Michałem
-O to możesz być spokojna nie odezwę się do niego dopóki mnie nie przeprosi
-Obiecujesz???
-Ja Alicja Kosicka uroczyście oświadczam, że nie odezwę się do pana Michała Kubiaka dopóki ten debil mnie nie przeprosi.
-A tak ładnie zaczęłaś...
-Taaa...
Dalej jej nie słuchałam tylko zaczęłam wyciągać walizki z bagażnika kiedy usłyszałam pytanie
-Może pomóc???
-Może nie?-no bo po co mi pomoc tego wielkoluda od reklamy monte w tachaniu tych dwóch ciężkich walizek...a jednak potrzebna jest jak diabli
-I tak ci pomogę.
-Spoko.
Walizki Marysi wziął Bartman. Coś jest między nimi na rzeczy. I łupie mnie w kościach, że dziś wieczorem będzie spowiedź i odpuszczenia nie będzie.
Udaliśmy się do recepcji po klucze. Gdy miałam je już w ręce zobaczyłam numerek pokoju.
-Really?!-nie no znowu zaczynam do siebie gadać, a nie zapomniałam, że Mysia ze mną jest
-Co serio?-pokazałam jej kluczyk
-To jest jedno osobowy ???-wolałam się upewnić, żeby nie było przypału
-Nie proszę pani to jest dwuosobowy...
-Żartuje pani???-o nie jak będę miała pokój z siatkarzem i to jeszcze pod numerem 69 to im tu taką rozpierduchę zrobię, że hej
-Bardzo nam przykro ale nie mamy innych pokoi.
-Marysia powiedz, że to ty masz ze mną pokój!
-No... no bo wiesz...tak jakoś wyszło, że mam pokój ze Zbyszkiem.
-Aha...Ej ale Zbyszek zawsze miał pokój z Kubiakiem...skoro teraz ma z tobą...EJ TO JA BĘDĘ MIAŁA Z...
-Wszystko będzie dobrze zobaczysz.
-Nie!!!...Nie zrobisz mi tego!!!
-Alicja on potrafi być normalny a i zresztą ty się do niego nie odzywasz!!!
-Po pierwsze on nigdy nie będzie normalny!!! Po drugie tak masz rację nie odzywam się do niego i po trzecie do cb też się nie odzywam!!!
-Ali...
-Nie Aluj mi tutaj!!! Wy to robicie specjalnie!!! Chcecie żebyśmy się pozabijali???...A zresztą nie ważne!!!
Nie no skandal ja z ty pajacem pod jednym dachem przecież ten budynek dwóch dni nie wytrzyma.
Ciekawe czyj to pomysł bo mogę się założyć, że Andrea o tym nie wie i Kubiak chyba też.
Kurek pomógł mi z walizkami i po kilku minutach biegu tak biegu bo ja nie mam ponad dwa metry wzrostu i nie zapierdzielam jak mały samochodzik z dodatkowymi akumulatorami.
Podziękowałam chociaż sama się zdziwiłam, że nie zapomniałam jak to się robi.
Drzwi do pokoju były otwarte co mnie nie zaskoczyło.
Weszłam do pokoju na łóżku leżał Kubiak nie krył swojego zdziwienia na mój widok.
-Co ty tu robisz???-Już mu miałam powiedzieć, że mieszkam ale przypomniałam sobie o tej cholernej obietnicy więc siedziałam cicho.
-Chyba pomyliłaś pokoje.
Dalej siedziałam cicho i wzięłam się za rozpakowywanie walizki. Nie zwracając uwagi Kubiaka.
-Odpowiesz mi na pytanie czy dalej będziesz udawała, że nie nie ma?
A ja skończyłam się rozpakowywać i przeniosłam się na łóżko. Jest godzina 13:05 spać mi się chce jak nie wiem co no ale oczywiście jak na złość musiał zadzwonić telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz dzwonił Kuba mój kolega.
-Cześć piękna!
-Cześć misiu.-tak wiem, że zabrzmiało to jakbyśmy byli parą ale nic takiego nie mam miejsca bo uwaga On jest gejem wiec ten...no nic z tego misiaczki.
-Co tam słychać?
-Wszystko w porządku.A u cb?
-U mnie po staremu. Ale ja cię dawno nie widziałem. Normalnie jakbym cię rok nie widział.
-No ja cb też.-
I teraz było takie JEB bo Michałek się zdenerwował i wychodząc trzasnął drzwiami tylko dlaczego ???
To pozostanie dla mnie tajemnicą, którą chce poznać...
Porozmawiałam jeszcze ok. 20 min z Kubą i poszłam wziąć prysznic.
Odświeżona z powrotem ułożyłam się na łóżku i tak spędziłam resztę wieczoru.
Nie wiem kiedy wrócił Kubiak bo usnęłam...
~~~*~~~
Pierdziele nigdzie nie wychodzę. Zimno jak w psiarni leże pod polarem, kołdrą i jeszcze jedną kołdrą w dresach, skarpetkach i dwóch bluzach i do chuja pana dalej mi zimno
Moja ciocia stwierdziła, że gówno to i w puchu marznie no jest w tym trochę prawdy
Ale na temat rozdział dodaje jak obiecałam.
Nie umiem długo wytrzymać bez tego bloga
nie jest idealny ale za to mój i za to go kocham, że są tu moje zwariowane myśli i gówno mnie obchodzi, że nikt tego nie czyta a ja i tak będę go pisała ale nie ukryje faktu, że liczba komentarzy w poprzednich rozdziałach mnie dobija i nawet ta głupia minka albo tekst jest ok dodałby mi skrzydeł i ochoty do pisania
No ale do niczego was nie mogę zmusić
Do następnego :*
Pozdro Mania :*
No no, coś mi się zdaje, że Kubiak coś tam ma do naszej Ali i jest zazdrosny :p Czekam co dalej z tego wyniknie. Kubi i Alicja w jednym pokoju? Oj będzie się działo :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Oj będzie będzie ;D :***
OdpowiedzUsuńOj bedzie się działo ale fajnie robi się ciekawie :P czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń