napełniasz dzisiaj moje życie sensem. "
Zabrałam sprzęt i wyszłam z pokoju zamykając je na klucz. Postanowiłam, że przejdę się schodami tak dla zdrowia.No i odrobinę dla figury. Ale to nie prawda, że jestem gruba!!! No może tak troszeczkę. Trzeba się odchudzać. Rezygnujemy z kolacji. I zaczynamy biegać. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Weszłam na halę i skierowałam się do krzesełek, ustawionych wzdłuż parkietu. Usiadłam na nich i rozmyślałam. Ile bym teraz dała, żeby móc grać zawodowo. Moje rozmyślania przerwał Ignaczak.
-Tak ty! -Odpowiedzieli wszyscy razem.
-Nie ja nie gam. Nie umiem!-zaczęłam się wykręcać!
-Alicja ty nie umiesz?-Zapytała Marysia No nie! Tylko nie to! Zaczęłam jej pokazywać, że ma być cicho ale mnie nie posłuchała.-Przecież grałaś zawodowo! Co prawda w klubie dla młodzieży ale takich rzeczy się nie zapomina! No dawaj!
-No chodź!- Zaczęli marudzić. Kurdę jak ja długo nie grałam.
-Może lepiej nie!
-Nie ma nie!
-Nie mam stroju!!!-Broniłam się jak mogłam. Ale do nich nic nie docierało!Co słoń im na ucho nadepnął?
-To Misiek ci pożyczy koszulkę!!!-powiedział Igła.
-To ja sobie pójdę do pokoju po strój!-powiedziałam. Mój plan był taki, żeby wyjść i nie wrócić.
-O nie! Nigdzie nie idziesz! Bo jak pójdziesz to nie wrócisz! Misiek ci pożyczy! Nie Misiek ?-Powiedział Ignaczak do Kubiaka. Czy on zawsze musi wszystko przewidzieć? Już widzę jak on mi pożyczy koszulki. Mi to nawet na rękę, że nie zechce.Ale on miał inne zdanie na ten temat.
-Jasne Krzysiu!-Odpowiedział i pociągnął mnie za rękę w stronę szatni. Zaraz jak przekroczyliśmy próg sali wyrwałam rękę z jego objęć.Czy on nie mógł powiedzieć nie??? Czy on tak bardzo chce, żeby mnie tam zabili? To akurat by się zgadzało. Chyba go o to zapytam.
-Czemu się zgodziłeś?
-A na co się zgodziłem?-zapytał zdziwiony jakby zapomniał po co idziemy do szatni.
-No pożyczyć mi koszulki!
-A to! To nic!-Coś mi tu nie pasuje od kiedy on jest taki miły? I to dla mnie? Zatrzymałam się i patrzyłam na niego jak na debila.
-Dobra teraz mów co to za podstęp!
-Nie ma żadnego podstępu!
-Kubiak ty mnie nie denerwuj tylko gadaj o co chodzi!
-No ale o nic nie chodzi! Czy ty we wszystkim musisz widzieć podstęp?
-Tak!-Odpowiedziałam i zaraz dodałam- Jeśli chodzi o cb to muszę.
-Niby czemu? -zapytał zdziwiony.
-Bo przez niecałe pół roku średnio raz w miesiącu próbowałeś mnie zabić???
-Oj nie przesadzaj! Nie było aż tak źle!-Powiedział i machną ręką, a ja popatrzyła na niego jak na idiotę i zaraz dodał - Mogę cię zapewnić, że to były czyste przypadki!
-Taaa...
-Dobra nie marudź tylko się przebieraj!- Powiedział i rzucił mi swoją
koszulkę treningową.
Złapałam ją i miałam zamiar się przebrać ale przypomniał sobie, że Kubiak się lampi.
-Wynocha zboczuchu!!!-Krzyknęłam i wypchnęłam Kubiaka z szatni. Szybko zmieniłam bluzki i udaliśmy się na halę. Gdzie słychać było, że chłopcy się rozgrzewają.
Tuż przed wejściem Michał szepnął mi na ucho.
-Jak się zmęczysz będziesz łatwiejsza.-Powiedział, zaczął się śmiać i wszedł na sale.
Wiedziałam! Wiedziałam, że coś kombinuje. Ale nie ze mną takie numery panie Kubiak. Ty nie wiesz co ja potrafię. Obyś był w przeciwnej drużynie.
Podeszłam na chwile do Maryśki.
-Zaraz mu skopie tyłek!-powiedziałam gotowa do działania
-Co ci powiedział?-zapytała wyglądając zza sterty papierów
-Że jak się zmęczę to będę łatwiejsza! Rozumiesz ???Co za typ.
-Ale ty najwidoczniej takich lubisz!-Powiedziała tajemniczo się uśmiechając
-A goń się! Mam tylko nadzieję, że będzie w przeciwnej drużynie.
-Już ja ci to załatwię!-Powiedziała i podeszła do trenera za chwilę wróciła i powiedziała- Załatwione. Teraz możesz się na nim wyżywać do woli. Tylko pamiętaj nie zamęcz go, może ci się przydać dzisiaj w nocy.
-Odwal się dobra? Nie zdziw się jak piłka przypadkiem wyleci na aut!-Powiedziałam i dołączyłam do reszty.
Trener podzielił nas na dwa składy w pierwszym byłam: Ja, Igła. Cichy, Kurek, Zibi, Ziomek i Wiśnia na zmianę. W drugim : Jarosz, Kubiak, Ruciak, Zagumny, Zati, Winiar i Kosa.
Zaczęła się gra. Ja serwowałam. Pierwszy serw as serwisowy, drugi tak samo, trzeci punkt zdobyty bezpośrednio z zagrywki. Za czwartym razem wyprowadzili skuteczny atak. Lecz i tak im to nie pomogło. Mecz był wyrównany. Wszystkie moje ataki i serwy skierowane były w stronę Kubiaka. Blokowałam go na potęgę. Wynikiem 3:0 na naszą korzyść zakończył się cały mecz. Do szatni udałam się pierwsza zabrałam swoje rzeczy i wróciłam do pokoju. Zaraz za mną przyszedł Kubiak. A no tak zapomniałam, że ma tu nocować.
-Idź pierwszy zaraz kolacja!-Powiedziałam kiwając głową w stronę łazienki.
-Ja się szybciej wyszykuje.-powiedział nie podnosząc się z łóżka
-No dobra!-Odpowiedziałam i ruszyłam do łazienki.
Wzięłam szybki prysznic
przebrałam się i wyszłam z łazienki.
Po mnie wszedł Kubiak.
Po pół godzinie byliśmy już na stołówce. Po kolacji wróciliśmy do pokoju. Ja poszłam przebrać się do łazienki w piżamę, a Kubiak robił coś na laptopie. Kiedy wyszłam było podejrzanie cicho, nigdzie nie było Michała. Nagle poczułam jak ktoś mnie obejmuje rękami za biodra i wtedy usłyszałam głos Kubiaka.
-I co zastanowiłaś się już, którą opcję wybierasz ?
-Powiedzmy, że tak.
-Zdradzisz mi tą tajemnicę?-zapytał z figlarnym uśmiechem
-Ależ oczywiście!-Powiedziałam i odkręciłam się do niego przodem. Stanęłam na palcach tak, że nasze usta dzieliły milimetry i szepnęłam-Wybieram opcję pierwszą.
Odkręciłam się tyłem i chciałam odejść, kiedy Kubiak złapał mnie za rękę, obrócił w swoją stronę i zaczął całować.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
No to zaczynamy zabawę! Jak myślicie będzie tej nocy coś więcej ???
Czy może jednak nie ?
Klub kibica Zaksy jest świetny! Naprawdę zajebiści ludzie!
Miło było z nimi pokibicować :D
Zapraszam do komentowania i